czwartek, 12 lipca 2012

two.

      Obudziłam się nagle, otworzyłam ciężkie powieki. Obraz rozmazany, czekam jeszcze chwilę i wszystko staję się jasnością. Białe ściany i sufit z charakterystycznymi lampami. Jestem w szpitalu. Nic sobie nie przypominam. Przy moim łóżku na krześle siedzi mój brat.
- Co się stało ? - pytam.
- Nic, nic - z troskliwym uśmiechem zapewnia.
      Próbuję wstać, ale nie mogę. Jestem ociężała i wszystko mnie boli.
- Co z mamą ? Co się stało ? - niemal krzyczę.
- Uspokój się - łapie mnie za rękę, ale nic więcej nie mówi.
      Nagle do pokoju wchodzi pielęgniarka, odruchowo odwracamy oczy w jej kierunku. Na jej twarzy maluję się strach. Już wiem co się stało. Czekam tylko aż to się potwierdzi. W końcu z jej ust słowa wystrzeliwują jak strzała.
- Dzień dobry - mówi.
- Co z mamą ? - krzyczę.
 - Ona, ona zginęła. Nic nie mogliśmy zrobić - słysząc to moja twarz zalewa się łzami. Pamiętam tylko że Chris przytulił mnie. Zemdlałam.
      Obudziłam się w tym samym łóżku po kilku godzinach. Ból jakby natychmiastowo minął. Chris dalej trzymał mnie za rękę.
- Aoul, posłuchaj mnie teraz, mamy mało czasu - wlepiam moje oczy w jego, jestem gotowa.
- Wracaliśmy wczoraj z McDonald'u, mieliśmy wypadek. Nasza mama go nie przeżyła - ciągnie i czeka na moją reakcje.
- Co teraz będzie z nami ? - czuję się jak małe dziecko.
- Władze policji odnalazły naszego ojca, przeprowadzamy się do Nowego Yorku - oznajmia spokojnie.
     Łzy ciekną mi po policzkach, Chris wstaje i wychodzi. Zostawia mnie samą. Wie, że muszę się z tym uporać. Nie wiem co mam myśleć. Czuje tylko narastające podniecenie. Przychodzi pielęgniarka, podaje mi lekarstwa, zasypiam.

one.

         Nazywam się Aoulette Selby, mieszkam w Chicago razem z mamą i bratem. Nasz ojciec zostawił nas, po prostu wyszedł, zabrał ze sobą rzeczy i nigdy nie wrócił. Mama nigdy nie chciała o nim opowiadać. Gram w koszykówkę w drużynie szkolnej, czasami zastanawiam się czy patrzy na mnie, czy mi kibicuję. Wiem tylko tyle że nazywał się Charles, nic po za tym. Całkiem możliwe, że zmienił nazwisko w obawie, że któregoś dnia pragnę go odszukać.
          Mam 16 lat i uczę się w państwowej szkolę. Mam brata, nazywa się Chris. Jesteśmy bliźniętami, on jest podobny do mamy a ja do taty. Obydwoje mają lśniące, blond włosy i niebieskie oczy. Ja za to włosy mam brązowe, lekko rudawe. Mój ojciec musi mieć je czarne. Co do oczu to nie jestem pewna, są zielono-niebiesko-szare.
          Chris w przeciwieństwie do mnie, jest urodzonym liderem. Ma wielu znajomych i przyjaciół. Jest okropnie popularny w szkole. Dziewczyny pchają się do jego serca. Ale on jest bardzo mądry, nie gustuje w pustych laleczkach. Jest bardzo wrażliwy, zawsze brakowało mu ojca. Jest wysportowany, robi to na pokaz. Nienawidzi sportu. W domu gdy nikt nie może go zobaczyć, zamyka się i gra na gitarze, jestem pewna że potrafi świetnie śpiewać. Ale on jest wstydliwy i zbyt dumny żeby się przyznać. Jest bardzo ładny, zresztą ja też nie należę do tych brzydkich. On ma coś w sobie, coś co przyciąga ludzi go niego, coś co sprawia, że milkniesz gdy on mówi. Jest moją podporą, naprawdę jest dla mnie bardzo ważny.
         Co innego nasza mama, nie mogę mieć jej za złe, że ciągle nie ma czasu. Musi pracować, sama na nas trójkę. Jest właścicielką kliniki weterynaryjnej, więc nie wiedzie nam się źle. Nigdy nie pozwalała mi na żadne zwierzę, uważa, że nie jestem odpowiedzialna. Co innego Chris, jemu zawsze wszystko wolno.

Nieważne, naprawdę nic mnie już nie obchodzi.

inspirations


poprawiasz mi humor lepiej niż milion kostek czekolady, lody z filmem i koc z herbatą. lubie Cię bardziej niż dobrą książkę nocą i czekoladowy budyń! pragnę Cię bardziej niż wspiąć się na Mont Everest, przepłynąć la Manche i zobaczyć Paryż. bo każda z tych rzeczy, jeśli nie ma Cię przy mnie - nawet myślami - wydaje się bezbarwna.

insprirations


Wiesz jest ktoś kto o Tobie myśli codziennie. Jakieś 52149 razy na sekundę. Ktoś kto wstając rano przypomina sobie najlepsze chwile spędzone z Tobą w szkole. Ktoś kto idzie do szkoły z nadzieja, że dziś będzie jeszcze lepiej. Ktoś kto rozgląda się czy przypadkiem los nie chciał żeby ta osoba Cię spotkała. Tu i teraz. Jest ktoś kto rozgląda sie na przerwach za Tobą , i na lekcjach modli się żebyś usiadł jak najbliżej niej. Ktoś kto wchodząc na GG pierwsze patrzy czy jesteś dostępny. Ktoś kto sprawdza 1000 razy dziennie telefon, czy czasem nie napisałeś. Jest ktoś kto słucha na okrągło Twojej ulubionej piosenki. Ktoś kto ogląda Twoje zdjęcia na nk/faceboooku 1000000 razy . Bo jeden raz to za mało. Jest ktoś kto idąc spać myśli czy może być lepiej , niż jest. Bo jest tak zajebiście szczęśliwy .